Dlaczego zmysłowa literatura dla kobiet jest popularna? „Smaki katalońskich nocy” i kobieca siła w literaturze – rozmowa z Dominiką Brych

Dlaczego zmysłowa literatura dla kobiet jest popularna? „Smaki katalońskich nocy” i kobieca siła w literaturze – rozmowa z Dominiką Brych

Ładowanie...

Psychologiczne i emocjonalne potrzeby czytelników

Literatura sensualna odpowiada na głębokie potrzeby emocjonalne, takie jak pragnienie bliskości, intymności czy zrozumienia. Fabuła i narracja umożliwiają czytelnikowi przeżycie emocji, których brakuje mu w codziennym życiu. 

Takie książki skierowane do dorosłych czytelników skutecznie działają na podniecenie, ale również powodują poczucie bycia pożądanym, zauważonym czy kochanym. 

smak katolońskich nocy literatura sensualna

Eksploracja seksualności jako bezpieczna forma samopoznania

Dzięki zmysłowej literaturze czytelnik może odkrywać różne aspekty własnej seksualności bez ryzyka odrzucenia, oceny czy innych konsekwencji. To przestrzeń, w której można testować swoje granice, preferencje i fantazje — bez konieczności dzielenia się nimi z partnerem czy terapeutą. 

Tego rodzaju lektury pozwalają lepiej zrozumieć siebie i to, co nas podnieca, intryguje lub odpycha. Dla wielu osób to pierwszy krok do bardziej świadomego i otwartego życia intymnego.

Fantazje i ich rola w rozwoju wyobraźni

Fantazje to nie tylko źródło podniecenia, ale też ważny element ludzkiej kreatywności. Czytając książki sensualne, uruchamiamy wyobraźnię i tworzymy w głowie obrazy, które są równie intensywne, jak te zmysłowe. 

Zmysłowa literatura oferuje bogaty materiał do snucia fantazji, które mogą wzbogacić życie seksualne – zarówno w sferze prywatnej, jak i partnerskiej. Odkrycie własnych fantazji i tego, co nas podnieca, jest pierwszym krokiem do otwartego mówienia o swoich potrzebach i budowania głębszych relacji z partnerem. 

Seksualna ciekawość jako motywacja do sięgania po erotyki

Naturalna ciekawość dotycząca seksu to jedna z najsilniejszych ludzkich motywacji – zwłaszcza w kulturach, w których otwarta rozmowa o intymności wciąż jest utrudniona. 

Literatura zmysłowa odpowiada na tę ciekawość, oferując dostęp do światów, doświadczeń i sytuacji, z którymi wiele osób nie miało styczności. Dzięki niej można poszerzyć wiedzę o różnych praktykach, orientacjach czy relacjach.

Wywiad z Dominiką Brych, autorką „Smaków katalońskich nocy”

Jak pasja i doświadczenie zawodowe prowadzą do świata erotyki dla kobiet?

N69: Dominiko, jesteś mentorką kobiet, coachką – a teraz także autorką powieści. Jakie miejsce zajmuje pisanie w Twoim życiu?

D.B.: Książki towarzyszą mi od zawsze i są naturalnym elementem mojego życia. Natomiast pisanie jest przede wszystkim moją ogromną przyjemnością. W drugiej kolejności jest dla mnie środkiem przekazu i marzy mi się, aby w takiej formie dotarł on do jak największej rzeszy kobiet. Chciałabym poprzez literaturę kobiecą pokazywać możliwość dokonania zmiany i wyboru własnej ścieżki, pokochania własnego ciała i pozwalania sobie na niczym nieskrępowaną przyjemność.

książki które pobudzają fantazje

Czy od zawsze chciałaś napisać książkę, czy to pragnienie pojawiło się dopiero w pewnym momencie Twojej drogi?

Pisanie zajmowało mi sporo czasu, kiedy byłam nastolatką, jednakże nigdy nie marzyłam o własnej książce. Ten pomysł skrystalizował się dopiero trzy lata temu, w momencie, gdy stwierdziłam, że chciałabym zaprezentować czytelniczkom opowieść z wątkami erotycznymi, w których nie ma wulgaryzmów, przemocy i dysproporcji władzy u bohaterów. Zamarzyło mi się wtedy pokazać świat erotyki, jako podróż przez świat zmysłów i przyjemności w przeróżnej formie. Przyjemność to nie tylko orgazm i kilka klapsów. Przyjemność to faktura materiału dotykającego skóry, to zapach, który przenosi nas do innego świata, to oczekiwanie wywołujące gęsią skórkę, woda omywająca nagie ciało, to cała paleta dźwięków, smaków i emocji. To o wiele więcej niż pokazują książki, jakie można znaleźć dzisiaj na półkach w księgarni.

"Smaki katalońskich nocy" -  debiutancka powieść dla dorosłych, która rozpala wyobraźnię

"Smaki katalońskich nocy" to opowieść o przebudzeniu – kobiety, która zaczyna wreszcie żyć dla siebie. Co było dla Ciebie najważniejsze w tej historii?

My, kobiety ciągle jesteśmy na cenzurowanym. Zawsze jesteśmy nie takie, jak trzeba. Za chude, za grube, za młode, za stare. Oprócz wyglądu codziennie ocenia się też naszą postawę. Możemy być cnotką, sztywniarą, oziębłą królową lodu lub puszczalskąi nimfomanką. Bezdzietne lambadziary lub matki polki męczennice. Bezduszne karierowiczki lub kury domowe. Dla mnie najważniejszy w książce jest moment, kiedy bohaterka decyduje się pierwszy raz w życiu zrobić coś poza utartymi schematami, nie bacząc na opinię osób trzecich. Ona ma świadomość, że świat ją oceni, ale zdecydowała, że skoro nikogo nie krzywdzi i zachowany jest consent, to jako dorosła kobieta, może robić to, na co ma ochotę.

Główna bohaterka, Anna, doświadcza przemiany – z kobiety żyjącej cudzymi oczekiwaniami w kogoś, kto zaczyna słuchać swoich pragnień. Jak bliska jest Ci ta opowieść osobiście?

Dla mnie stworzenie Anny było pracą nad bohaterem zbiorowym. To przedstawicielka wszystkich kobiet, które dorastały w poczuciu, że tylko grzeczne dziewczynki i wzorowe uczennice zasługują na happy end. Jesteśmy kobietami, które wychowały się na bajkach Disneya i komediach romantycznych z Sandrą Bullock lub Meg Ryan. Nikt nas nie uczył, jak stawiać granice, dbać o siebie, mówić komuś “nie”, a sobie samej “tak”. Raczej byłyśmy uczone, co robić, aby inni nas lubili i  co wypada przyzwoitej kobiecie. “Siedź prosto, pierś do przodu i nogi trzymaj razem”.

Chciałam, żeby Anna na Waszych oczach uczyła się dokonywać własnych wyborów, pozwalania sobie na przyjemność i czerpania z życia garściami, bez obawy “co oni powiedzą”. Anna zaczęła szukać odpowiedzi na pytanie, o czym ona sama marzy.

Ta opowieść jest mi bardzo bliska, gdyż sama się przekonałam, że słuchanie swoich pragnień prowadzi do dobrych miejsc w życiu. Bycie dla siebie czułą, wyrozumiałą, prawdziwe polubienie siebie może być drogą do szczęścia i harmonii.

Katalonia, słońce, zmysły, namiętność – atmosfera książki aż kipi cielesnością i zmysłowością. Co chciałaś przekazać poprzez ten sensualny klimat?

Po pierwsze chciałam Was zabrać na wakacje. Dopiero na wakacjach pozwalamy sobie odpuścić kontrolę, puszczamy hamulce, wypoczywamy i częściej uprawiamy seks. I o to mi właśnie chodziło, żebyście nabrali ochotę na kochanie się solo, w duecie, czy w dowolnej konfiguracji. Jednakże chciałam, żeby ten seks był urozmaicony, żeby przyjemność płynęła z pobudzenia wszystkich zmysłów. Tli się we mnie taka nadzieja, że ktoś z Was nabrał ochoty, aby przenieść tę zmysłowość do swojej sypialni i mieć z tego tytułu mnóstwo rozkoszy.

Czy Anna jest symbolem pewnego archetypu kobiety, który często spotykasz w swojej pracy z klientkami?

Od lat bardzo dużo rozmawiam z ludźmi, gdyż relacje z innymi są tym, co mnie karmi i odżywia. Wielokrotnie słyszałam historie kobiet, które czuły się niewidzialne i niesłyszane, które zapomniały, albo nigdy nie umiały podejmować swoich własnych decyzji. To opowieści kobiet, które zapytane o swoje marzenia milkły, gdyż w głębi duszy wiedziały, że już dawno przestały marzyć. Są też dziewczyny, które nie umawiają się do fizjoterapeuty z chronicznym bólem pleców, bo ich parter boi się zostać sam z małym dzieckiem. To osoby, które nie potrafią odmawiać i pomagają wszystkim wokół, aż same padają z wyczerpania. To wszystkie kobiety, które patrzą na siebie w lustrze krytycznym okiem, a nigdy nie dotykają się z czułością i wyrozumiałością. I na koniec, to dziewczyny, które nie mają kontaktu ze swoim ciałem, nie ufają mu, nie lubią siebie, nie potrafią zaufać przyjemności.

Anna postanowiła ruszyć nie tylko w podróż po Katalonii, ale także odbyć taką po swojej duszy, aby nauczyć się siebie kochać i akceptować, dbać o siebie i mierzyć się z wyzwaniem podejmowania swoich własnych decyzji, łącznie ze wszystkimi konsekwencjami. Przede wszystkim odważyła się odrzucić utarte schematy. 

Jednakże musimy pamiętać, że te wszystkie zmiany to proces, a ona stanęła właśnie na jego początku.

Co sprawiło Ci największą trudność podczas pisania tej powieści – a co było czystą przyjemnością?

Moją jedyną trudnością był czas. Podczas pisania książki pracowałam na pełen etat na kierowniczym stanowisku w hotelu, w jednej z największych światowych sieci hotelarskich. Ponadto byłam w trakcie moich studiów podyplomowych z zakresu seksuologii. Jednak przede wszystkim jestem mamą trójki dzieci i żoną, a moja rodzina jest moim priorytetem i jednocześniem motorem napędzającym mnie do działania. Najczęściej zadawanym mi przez moich znajomych i przyjaciół pytanie, to właśnie o, to kiedy ja zdążyłam napisać te 358 stron.

Wszystko inne związane z pisaniem było czystą przyjemnością. Podróże są moją pasją, więc opisy Katalonii napisały się właściwie same, a książkę możecie potraktować, jak przewodnik, gdyż pod względem zwiedzania opisałam właściwie swój wspaniały urlop. To właśnie będzie cechą charakterystyczną wszystkich moich książek, gdyż mam zamiar zabierać Was w przeróżne bajeczne miejsca.

Natomiast jeśli pytasz o pisanie scen dla dorosłych, to odpowiedź jest bardzo prosta i chciałabym, żeby to wybrzmiało. Trzymałam się prostych zasad: bez wulgaryzmów, zero przemocy oraz relacje bohaterów oparte na szacunku, ciekawości i radości odkrywania siebie nawzajem, z zachowaniem świadomej i entuzjastycznej zgody. Pozostało ruszyć tylko wyobraźnię i pisać dla Waszej przyjemności.

O kobiecości, ciele i pragnieniach -  o intymności bez tabu

smaki katalońskich nocy literatura dla dorosłych

W książce pojawia się wiele śmiałych scen, ale nie są one tylko sensualne – to opowieść o budzeniu się do życia. Czy uważasz, że kobieca seksualność wciąż potrzebuje "odzyskania"?

Podczas moich podróży po Polsce rozmawiam z różnymi kobietami, z różnych środowisk, w różnym wieku. Wtedy dociera do mnie, w jakiej bańce żyję w moim Poznaniu i jak daleka jeszcze przed nami droga, aby kobiety dotarły do swojej seksualności. Wiele z nich chce docierać, ale nie wie, jak to zrobić, bo to droga przez emocje, nabudowane przez lata blokady, bo nie mają wsparcia w otoczeniu, bo doświadczyły nadużyć.

Jednakże na każdym moim spotkaniu autorskim, na każdych warsztatach zawsze znajduje się jakaś odważna kobieta, która pierwsza zaczyna mówić o swoich tęsknotach, czy przeżyciach i wtedy się zaczyna lawina opowieści, z którymi mogłybyśmy siedzieć do rana. Wytwarza się wspaniała kobieca energia, która pobudza nas do działania i poszukiwania.

Jak możemy jako kobiety lepiej wsłuchiwać się w swoje potrzeby – emocjonalne, cielesne, zmysłowe?

Przede wszystkim bądźmy dla siebie dobre, czułe i wyrozumiałe. Traktujmy siebie tak, jak traktowałybyśmy swoją najlepszą przyjaciółkę. Pamiętajmy, że nie ma żadnego magicznego guziczka, który sprawi, że nagle zaczniemy o siebie bardziej dbać. To wszystko to proces i praca nad sobą.

Szukajmy informacji, czytajmy sprawdzone źródła, słuchajmy ciekawych podcastów. Moja własna przygoda z rozwojem w tym kierunku zaczęła się od Audycji 369 Marcina Klimkowskiego w Radiu 357, którą to audycję serdecznie polecam. Sama byłam bohaterką jednego z odcinków zaraz po premierze mojej książki. Zresztą tam usłyszałam pierwszy raz o N69 :)

Czy praca z ciałem i emocjami, którą prowadzisz, miała wpływ na sposób, w jaki opisałaś przeżycia Anny?

Zdecydowanie tak. Bardzo chciałam, aby moje książki, oprócz oczywistej rozrywki, niosły ze sobą odrobinę edukacji, dlatego historia napisana jest w zgodzie z nurtem pozytywnej seksualności.

Z tego powodu podczas stosunku moich bohaterów zawsze pojawia się prezerwatywa. Chciałam obalić mit, że opis zakładania prezerwatywy obniża poziom napięcia seksualnego i jest mało sexy. 

Innym przykładem może być mój ulubiony fragment książki, który zwykle czytam na spotkaniach autorskich. To moment, gdy Anna staje przed lustrem i po raz pierwszy w życiu odpuszcza sobie krytyczne spojrzenie. Dotyka wtedy swojego ciała, pierwszy raz zachwycając się delikatnością swojej skóry, będąc jednocześnie czułą dla swoich niedoskonałości. 

Innym przykładem jest brak orgazmu u Anny. Zwykle w książkach główna bohaterka przeżywa oszałamiające orgazmy po kilku ruchach penisa. Ja postanowiłam, że po pierwsze, w mojej historii łechtaczka będzie odgrywała kluczową rolę. Po drugie będzie się zdarzało, że Anna w jakiejś pozycji nie osiągnie orgazmu, co wcale nie będzie wykluczało dobrego seksu, w myśl teorii “Good enough sex”. Ponieważ dobry seks, to nie tylko orgazm, a przyjemność można czerpać w różnym stopniu na różne sposoby.

Ponadto wprowadzam do opowieści gadżety erotyczne. Jeśli uważacie, że dzisiaj każda kobieta ma już swojego “pingwinka”, to jesteście w grubym błędzie. Nadal jest mnóstwo pań, które boją się, krępują lub wstydzą.

Mnożyłabym te przykłady, ale nie mogę Wam ukraść całej przyjemności z czytania.

Jak literatura zmysłowa może zmieniać życie?

Czy pisanie tej historii było dla Ciebie osobistą podróżą? Co odkryłaś o sobie dzięki tej książce?

Przygoda z moim pisarskim debiutem pozwoliła mi uwierzyć w to, że potrafię. Podjęłam wyzwanie, konsekwentnie realizowałam zadanie, wytrwale szukałam możliwości, aby książka ujrzała światło. Dostrzegłam też moje słabości i poprosiłam o wsparcie, aby finalnie móc dopiąć cały projekt. 

Natomiast najwięcej odkrywam na obecnym etapie, kiedy organizuję spotkania promocyjne i zapraszam ludzi na warsztaty. Po każdym takim wydarzeniu jestem zachwycona energią, która się wyzwala i żyję na tej fali jeszcze kolejne dni. Odnajduję też w sobie supermoce i zaczynam bardziej doceniać siebie. Umiejętność pracy z ludźmi, którą wyniosłam z hotelarstwa, pomaga prowadzić mi spotkania w zróżnicowanych grupach odbiorców, a poszukiwanie i nawiązywanie nowych relacji przychodzi mi z łatwością. Odkrywam też w sobie zaangażowanego sprzedawcę, gdyż większość działań promocyjnych leży w moich rękach.

Czy planujesz kolejne książki? Czy chciałabyś dalej opowiadać o kobiecej sile, pragnieniach i przebudzeniu?

Kolejna książka ma już dziewięć rozdziałów i powoli zmierza ku zakończeniu. Niedługo będzie ruszać machina procesu wydawniczego. Zdradzę, iż jest to kontynuacja historii Anny, gdyż jej transformacja dopiero się zaczęła. Przed naszą bohaterką jeszcze kręta, ale jakże ciekawa droga do jej własnego happy endu. Pracując obecnie nad książką, rozmawiam z niezwykle ciekawymi ludźmi i myślę, że ich opowieści dodadzą historii kolorytu. Ale nazwisk na razie nie zdradzam. To będzie niespodzianka.

Natomiast oprócz tej opowieści, mam w głowie kilka kolejnych pomysłów, każdy z nich o bohaterce, która wyłamuje się poza wyuczone schematy w innym, atrakcyjnych okolicznościach przyrody.

Kobieta jako główna czytelniczka i jej potrzeby

Jaką rolę może odegrać literatura w kobiecym rozwoju, w odkrywaniu siebie?

Zauważyłam, że kobiety lubią czytać. Często po spotkaniach podchodzą do mnie panie, które przyznają, że one wcale nie lubią modnych kryminałów, a uwielbiają zaczytywać się w gorących romansach. Ponadto, część kobiet zdecydowanie szybciej sięgnie po literaturę zmysłową, niż po filmy dla dorosłych. Większość kobiet ma długi pas startowy swojego napięcia seksualnego, atmosfera podniecenia buduje się przez dłuższy czas. Mamy też bujną wyobraźnię. Tak sobie myślę, że dlatego lubimy czytać pikantne historie, bo one dają nam czas i przestrzeń

Dlatego też chciałam zaserwować czytelniczkom trochę więcej różnorodnych doświadczeń, może takich, które chciałyby wypróbować i wprowadzić do własnej sypialni.

Dostaję też sygnały od czytelniczek, że podoba im się właśnie ta sensualność i brak przemocy. To może być pomocne dla tych osób, które bardzo powoli rozbudzają swoją uśpioną lub może stłamszoną seksualność. Chciałabym im pokazać, że seks może być przyjemny, że ciało może być źródłem przyjemności, że relacja z drugim człowiekiem, może być oparta na szacunku i partnerstwie. Chciałabym zaprosić je do zmysłowej podróży.

jak zacząć mówić o swoich potrzebach

Co chciałabyś, aby kobiety poczuły po przeczytaniu "Smaków katalońskich nocy"?

Przyjemność. Ciekawość. Relaks. Orgazm.

Na zakończenie – co powiedziałabyś kobiecie, która – podobnie jak Anna – czuje, że w jej życiu „wszystko jest już zaplanowane”, ale gdzieś w głębi zaczyna się tlić iskra?

Zatrzymaj się na chwilę i zastanów, jakie masz marzenia. Skąd je masz? Od kiedy? Masz je w ogóle? 

Druga sprawa. Zachęciłabym ją do pobycia trochę sama ze sobą. My nie umiemy być same. Ciągle jesteśmy z kimś. Towarzyszy nam osoba partnerska, rodzina, przyjaciele, ludzie w pracy. W tym natłoku emocji trudno czasem usłyszeć samą siebie, a okazuje się, że jest to niesamowite przeżycie. Warto spróbować, posłuchać swoich własnych pragnień i spędzić przynajmniej jeden weekend w najlepszym możliwym towarzystwie, czyli swoim własnym.

Aktualne promocje

Poruszanie się po elementach karuzeli jest możliwe za pomocą klawisza tab. Możesz pominąć karuzelę lub przejść bezpośrednio do nawigacji karuzeli za pomocą łączy pomijania.
OBSESSIVE MAJTKI - 10%
OBSESSIVE MAJTKI - 10%
Trwa do odwołania
LETNIA WYPRZEDAŻ
LETNIA WYPRZEDAŻ
Trwa do odwołania
FLESHLIGHT -15%
FLESHLIGHT -15%
Trwa do 17 czerwca 2024