Fun Factory Manta, wibrator dla mężczyzn - recenzja by Para z sąsiedztwa

Zachęceni opisem na stronie postanowiliśmy wypróbować gadżet, o którym wcześniej nie słyszeliśmy ani słowa. Nigdy wcześniej nie kupowaliśmy zabawek dla panów, prócz masażerów prostaty lub kulek analnych, więc tego typu zabawka była dla nas totalną nowością. Wibratory kojarzyły nam się jedynie
z gadżetami dla kobiet lub do stymulacji analnej. Wibrator dla mężczyzn? Brzmi naprawdę ciekawie. 

Fun Factory Manta oczekiwania vs rzeczywistość 

Jak pisze producent gadżetów erotycznych Fun Factory „nawet nie wiesz, co tracisz”. My, dopóki nie przetestowaliśmy tej zabawki, też nie wiedzieliśmy, ile przyjemności nas ominęło. Manta jest zaprojektowana do zabaw solo oraz do seksu partnerskiego. W sumie chyba najbardziej jest polecany jako gadżet dla par. 

Jest bardzo miękki oraz poręczny, łatwo się go trzyma w dłoni, chociaż troszkę waży. Ma 18 cm długości i 5,2 cm średnicy, a średnica między skrzydełkami wynosi 3 cm. Ma bardzo fajne wypukłe przyciski, dzięki czemu bez problemu możemy nim sterować podczas zabawy. Ma funkcję travel lock, dzięki której masz pewność, że nie uruchomi się przypadkowo.

Wibrator dla mężczyzn Fun Factory Manta - sprawy techniczne

Jest bardzo przyjemny w dotyku, nie podrażnia ani penisa, ani łechtaczki podczas stosunku. Jego dużą zaletą jest to, że aby go używać penis nie musi być we wzwodzie, więc to dobry gadżet do gry wstępnej. Jego przyjemne wibracje pobudzą zarówno mężczyznę, jak i kobietę. 

Przy płetwach posiada specjalne wypustki, które zatrzymują lubrykant na dłużej. Jest wykonany częściowo z tworzywa sztucznego, a częściowo z silikonu medycznego, dzięki czemu łatwo się go myje, tylko przy rowkach trzeba się troszkę bardziej pomęczyć. 

Masturbator dla mężczyzn Manta posiada 6 prędkości wibracji oraz 6 trybów stymulacji, więc tutaj można poszaleć i poeksperymentować szczególnie podczas zabaw we dwoje. W naszej opinii ma całkiem mocne wibracje, a jednocześnie jest bardzo cichy, mruczący – idealny dla par z dziećmi
za ścianą lub dla osób, które nie mogą się skupić na zabawach przy typowym bzyczeniu większości zabawek.

Jak sprawdza się Fun Factory Manta podczas stosunku? 

Testowaliśmy go zarówno solo, jak i wspólnie. Najpierw używałem go własnoręcznie i w zasadzie było to naprawdę przyjemne, działał trochę jak wibrujący pierścień, który pociera penisa. Penis raczej potrzebuje ruchów posuwistych niż wibracji w przeciwieństwie do łechtaczki, więc gadżet do typowych zabaw solo to raczej nie jest. Prędzej na pobudzenie.

Później przeszliśmy do zabaw łączonych, czyli zabawka + seks oralny. Umiejscawiając go na nasadzie penisa, górę można stymulować językiem. Przyjemne doświadczenie podobno dla dwóch stron. Może być wykorzystany także do gry wstępnej np. jako masażer sutków, szyi, łechtaczki czy innych stref erogennych. Ma dosyć mocne wibracje więc bez problemu dużo kobiet osiągnie dzięki niemu klasyczny orgazm łechtaczkowy.

Nam najlepiej się sprawdził jako wibrator podczas seksu, szczególnie w pozycjach gdzie mężczyzna leży, a kobieta jest na górze. W pozycji na jeźdźca umiejscowiliśmy go przy nasadzie penisa, bardzo fajnie stymulował nas oboje. Nawet lepiej niż niektóre ringi wibrujące, bo jest na tyle miękki, że nie wbijał się w łechtaczkę.

Aktualnie jest to nasz ulubiony wspólny gadżet i bardzo go polecamy, szczególnie do zabaw we dwoje. Mimo ceny, chociaż nie jest ekstremalnie wysoka, warto go kupić, bo tak naprawdę mamy gadżet 3w1. Wibrator dla pary, masturbator dla mężczyzny i wibrator dla kobiety.