Ciało jako narzędzie sztuki może szokować, wzruszać, konfrontować – ale przede wszystkim mówić. W przypadku Marii Tymoshuk młodej artystki wizualnej kobieca cielesność nie jest wyłącznie tematem – to jej głos, medium i przestrzeń ekspresji. W jej obrazach nie ma miejsca na fałszywą estetyzację ani autocenzurę. Jest natomiast szczerość, instynkt, niepokój i piękno płynące z różnorodności doświadczeń.
W rozmowie z nami Maria opowiada o swojej drodze twórczej, intuicyjnym procesie malowania i o tym, jak kobiece ciało staje się matrycą emocji, wspomnień i opowieści. Mówi też o sztuce jako formie terapii, akcie buntu i zaproszeniu do dialogu – nawet jeśli nie zawsze taki był jej pierwotny cel.
Ciało kobiety jako medium artystyczne
Kobiece ciało od wieków było przedstawiane w sztuce – najczęściej z perspektywy zewnętrznej, podporządkowanej męskiemu spojrzeniu. Przez wieki pełniło funkcję symbolu, obiektu pożądania, ideału lub alegorii. Dopiero współcześni artystki zaczęły konsekwentnie przejmować narrację i używać własnego ciała nie jako obiektu, lecz jako narzędzia twórczego – medium, które mówi, przeżywa i domaga się uwagi.
Dziś ciało kobiety w sztuce bywa nieestetyczne, niedoskonałe, surowe – i właśnie w tej prawdzie kryje się jego siła. Jest przestrzenią zapisu emocji, traum, zachwytów, buntu. Poprzez cielesność artyści opowiadają historie osobiste, społeczne i uniwersalne, burząc granice między prywatnym a publicznym. Ciało staje się językiem – pełnym warstw, niejednoznacznym, ale głęboko zakorzenionym w doświadczeniu.
Dla Marii Tymoshuk kobiece ciało jest matrycą – zarówno w znaczeniu dosłownym, jak i symbolicznym. Jej obrazy nie powstają według planu, lecz są efektem działania impulsu i intuicji. W tej cielesności nie chodzi o dosłowność czy seksualność, ale o autentyczność. To kobiece ciało jako zapis doświadczeń – tych trudnych, bolesnych, ale też radosnych i celebrujących życie.
Jej sztuka nie narzuca odbiorcy jednej interpretacji. Ciało staje się tu nie tyle formą, ile przestrzenią znaczeń – do odkrycia, przemyślenia i przeżycia na własnych zasadach.
Sztuka feministyczna i cielesność
Feministyczna sztuka od samego początku była próbą odzyskania głosu – także głosu ciała. Od lat 60. XX wieku artystki na całym świecie wykorzystywały cielesność jako formę oporu wobec patriarchalnych norm, jako manifest wolności i sposób redefiniowania kobiecej tożsamości. Cielesność przestała być „tematem” i stała się narzędziem, które prowokuje, konfrontuje i uwrażliwia.
Współczesne artystki kontynuują ten dialog, nie tylko stawiając pytania o kobiecość, seksualność czy cielesne tabu, ale też aktywnie kształtując nowy język wizualny. W tym języku nie ma miejsca na wstyd czy autocenzurę – jest za to odwaga, intymność i świadome przekraczanie granic.
Wywiad z artystką Marią Tymoshuk
Początki twórczości – jak zaczyna się droga artystki?
N69: Jak zaczęła się Twoja przygoda ze sztuką? Czy pamiętasz moment, w którym poczułaś, że chcesz wyrażać się przez obrazy?
M: Od najmłodszych lat rodzice zachęcali mnie do udziału w różnych artystycznych zajęciach i tak przewijał się śpiew, taniec, ale to właśnie zajęcia plastyczne najbardziej mnie zainteresowały i pochłonęły.
Jeśli miałabym przywołać jakiś przełomowy moment, to było to, jak zobaczyłam w sklepie muzycznym graffiti na ścianie namalowane litery i postać. Od razu mnie to zafascynowało i zaczęłam kupować sobie różnego rodzaju magazyny i próbować naśladować tę formę rysowania.
Czy miałaś jakieś artystyczne wzorce lub inspiracje, które wpłynęły na Twoją estetykę?
Wspomniane wcześniej graffiti i style pokrewne. Pojawił się pierwszy zakup sprayu i raczej nieudolne próby malowania po ścianach. Niestety kariera graficiarza w ogóle mi nie wyszła, ale z pewnością ta estetyka wywarła na mnie bardzo duży wpływ.
Kobiece ciało jako narzędzie artystycznego wyrazu
W Twoich pracach kobiece ciało jest głównym nośnikiem emocji i znaczeń. Co dla Ciebie oznacza cielesność w kontekście sztuki?
Ciało kobiety traktuje jako swoistą matrycę do wyrażania tego, co w danym momencie Chcę przekazać, przeważnie jest to przekaz podświadomy.
Czy postrzegasz swoje prace jako formę osobistej terapii, buntu, celebracji – a może wszystkiego po trochu?
Wszystkiego po trochu, aczkolwiek raczej się nad tym nie zastanawiam, po prostu tworzę. Ciężko mi to opisać, dlatego lubię powtarzać, że gdybym chciała się wyrażać słowem, to pisałbym wiersze.
Jakie emocje lub stany chcesz przekazać poprzez cielesność w swojej twórczości?
Nie mam z góry założonego planu, jaka ma być wywołana reakcja u odbiorcy. W procesie twórczym działam bardzo intuicyjnie. W swoich pracach pokazuje to, jaka jestem i jakie emocje towarzyszą mi na co dzień.
Jak sztuka kształtuje kobiecą tożsamość?
Czy Twoje podejście do kobiecości ewoluowało wraz z rozwojem Twojej sztuki?
Tak, ewoluowało i myślę, że stałam się w tym jeszcze bardziej pewna siebie i odważna.
W jaki sposób doświadczenia bycia kobietą wpływają na Twoje obrazy?
Myślę, że ma to znaczący wpływ, jeśli nie najważniejszy. Jak każda kobieta mierzę się z różnymi doświadczeniami charakterystycznymi dla naszej płci - tymi trudnymi, jak i pozytywnymi. Zostają ze mną na długo, a potem powstanie z tego jakiś obraz.
Czy Twoje prace są również głosem w szerszej dyskusji o kobiecej wolności, seksualności czy cielesności?
Co prawda nie było to moim założeniem, ja zawsze chciałam po prostu wyrażać siebie. Ale widząc jakie reakcje wzbudzają wśród odbiorców i jak prowadzą do pewnych dyskusji, to myślę, że jak najbardziej. I muszę przyznać, że mnie to cieszy.
Jak powstaje obraz? Kulisy twórczości artystki
Jak wygląda Twój proces twórczy – od impulsu do gotowego dzieła?
Proces jest dość chaotyczny, ale dobrze się w nim odnajduje. Zazwyczaj jednocześnie zajmuję się kilkoma obrazami i nie wyobrażam sobie pracy tylko nad jednym obrazem jednocześnie. Maluje farbami akrylowymi i potrafię położyć wiele warstw, zanim uznam obraz za skończony, ale dzięki temu uzyskuje pewną głębię obrazu. Po drodze dużo też eksperymentuje, także efekt finalny nigdy nie jest z góry zaplanowany.
Co Cię inspiruje w codzienności? Czy ciało jako temat wciąż odkrywa przed Tobą nowe znaczenia?
Człowiek w ogóle jako temat sztuki jest nieskończonym źródłem do tworzenia. W moim temacie, jakim jest kobieta i jej ciało, jest jeszcze wiele do odkrycia i przekazania, i to jest w tym najciekawsze.
Czy pracujesz według planu, czy pozwalasz intuicji prowadzić Cię przez proces?
Dużo szkicuje, przygotowuje sobie podrysy, zmieniam i modyfikuje sylwetki. A potem właśnie jest spontaniczny impuls. Mam swoje patenty na uzyskanie pewnych efektów, ale zdecydowanie polegam na intuicji i idę na żywioł.
Interpretacje sztuki – co widzą inni, a co artystka?
Jakie reakcje odbiorców najmocniej zapadły Ci w pamięć?
Miałam taki obraz gdzie jedna pierś była "wymazana" i zaznaczona tylko w obrysie, jedna dziewczyna podeszła do mnie i powiedziała, że bardzo ją ten obraz poruszył, ponieważ jest po przejściach onkologicznych. Ja również byłam bardzo wzruszona jej reakcją.
Czy zdarza się, że Twoje prace są odczytywane zupełnie inaczej, niż je intencjonalnie stworzyłaś? Jak się wtedy z tym czujesz?
Zdarza się, że ktoś próbuje rozgryźć, o co mi chodziło w danej pracy. Prawda jest taka, że interpretacje pozostawiam odbiorcy, nie neguje jego/jej odczuć związanych z danym obrazem, nawet jeśli mam inne. Dla mnie najciekawsze w sztuce jest, to gdy nie jest oczywista i jednowarstwowa.
Czy kobieca nagość w sztuce wciąż szokuje?
Czy uważasz, że kobieca cielesność w sztuce wciąż budzi kontrowersje? Dlaczego?
Myślę, że budzi kontrowersje ta nieocenzurowana wersja. Gdy tworzę obrys, powiedzmy taki skrót, z kobiecej sylwetki, to naturalne dla mnie jest, że nie pomijam jej cech charakterystycznych, co niektórzy mogą uznać za prowokujące.
Zazwyczaj przytaczam przykład, że w Rzymie czy innych miastach stoją posągi męskie w pełnej okazałości, natomiast posągi damskie zawsze są okryte tkaniną w miejscach intymnych. Sama zadaję sobie pytanie, dlaczego jest to wciąż kontrowersyjne.
Jakie miejsce, Twoim zdaniem, sztuka ma w dialogu o cielesności i kobiecym doświadczeniu w dzisiejszym świecie?
Myślę, że ma duże znaczenie, dlatego że żyjemy w czasach "obrazkowych", Instagram i inne social media wzmacniają ten efekt. Obraz może w sekundę przykuć uwagę, pozostawia większe pole do dyskusji, prowokuje odbiorcę do refleksji. Można w sposób świadomy lub ten podprogowy właśnie do takich rozmów zachęcać, co obserwuje na swoim przykładzie.
Co dalej? Przyszłe projekty i przesłanie artystki
Nad czym obecnie pracujesz i co chciałabyś jeszcze wyrazić w swoich przyszłych projektach?
Temat kobiety i ciała nadal pozostaje w centrum moich zainteresowań twórczych. Konkretniej mogę zdradzić, że planuje serie dużych obrazów inspirowanych boginiami słowiańskimi, taki zwrot ku przeszłości w nowoczesnym wydaniu.
Jakie przesłanie chciałabyś zostawić kobietom, które oglądają Twoje prace?
Przesłanie chcę skierować do kobiet i mężczyzn, aby docenili piękno, jakie drzemie w różnorodności. Świat i życie byłoby bez wyrazu i smaku, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami.