O Bathmate i pompce Hydro 7 (dawniej Hercules)
Nigdy nie miałem kompleksu na punkcie "rozmiaru", Ewa też nigdy nie zgłaszała zastrzeżeń. Ot, zwykła męska ciekawość. Jak to działa, czy w ogóle działa i czy po takim sprzęcie można się spodziewać jakichkolwiek efektów? Zwłaszcza że producenci wskazują dodatkowe zalety stosowania pompek, takie jak opóźnienie ejakulacji, wzmocnienie podstawy penisa i ogólną poprawę przy problemach z erekcją. Nawet specjaliści od męskich dolegliwości polecają stosowanie pompek jako formę terapii. Ja tych trudności jeszcze nie odczuwam, ale cóż, za kilka miesięcy pojawi się "cztery i zero", więc trzeba dmuchać na zimne :-). A jeśli tym sposobem przybędzie mi "tu i tam", z pewnością ja i moja piękniejsza połowa płakać nie będziemy. Tym sposobem w moje ręce trafił Bathmate Hydro 7, który pojawił się na liście Top 10 produktów dla mężczyzn na rok 2019.
Rynek jest zalany wszelkiego rodzaju "wynalazkami" mającymi sprawić, że w kilka dni między nogami pojawi nam się istna "maczuga Herkulesa". Za kilkadziesiąt złotych magiczne przyrządy mają czynić cuda. Mówiąc szczerze, na myśl, że mój penis miałby się znaleźć wewnątrz takiej zabawki mam ciarki na plecach. Bathmate nie obiecuje cudów. Producent jasno wskazuje, że liczyć można na wzrost długości rzędu kilku cm i tylko w sytuacji, kiedy ćwiczenia będą regularne przez 2 do 3 miesięcy. Wyniki poparte są wieloletnimi badaniami i opiniami specjalistów. Jak jest w rzeczywistości, przekonam się "na własnej skórze" ;-).
Większość dostępnych na rynku gadżetów do powiększania penisa bazuje na wytwarzaniu podciśnienia, wykorzystując w tym celu powietrze. Całkowicie logiczne. Właściciele brytyjskiej marki Bathmate podeszli do tematu inaczej i postanowili wykorzystać w tym celu wodę. Jak dokładnie wygląda zasada działania ich urządzeń, dowiecie się z tego tekstu [link]. Co istotne, urządzenia Bathmate są wykonane z najwyższej jakości materiałów zapewniających skuteczność, jak również całkowite bezpieczeństwo użytkowania. Warto podkreślić, że wszystkie akcesoria Bathmate tworzone są w Wielkiej Brytanii, a nad bezpieczeństwem produkcji czuwa Aspen Clinical Research.
W przeciwieństwie do testowanych wcześniej akcesoriów, Bathmate będzie wymagał czasu. Z N69 uzgodniliśmy, że optymalnym czasem na sprawdzenie efektów działania pompki będą 4 tygodnie. Zatem skoro gadżet trafił do mnie kilka dni temu, postanowiliśmy podzielić nasz test na dwie części. W pierwszej opiszę wam urządzenie i pierwsze wrażenia, w drugiej zrecenzuję postęp w treningu z rozbiciem na kolejne tygodnie oraz podsumuję całość testu. A więc zaczynamy! :-)
Pompka do penisa Bathmate Hydro 7 – pierwsze wrażenia
Kartonowe opakowanie pompki Bathmate Hydro 7 jest całkowicie białe, zaplombowane, estetyczne i budzi zaufanie. Wewnątrz znajdziemy pompkę z instrukcją w języku angielski. N69 dołącza dla swoich Klientów dodatkową isntrukcję i zalecenia użytkowania w języku Polskim oraz odnośniki do dobrych filmów instruktażowych. Producent oferuje sporo dodatkowych akcesoriów, takich jak etui, zestaw do pielęgnacji czy pas do podtrzymywania, które można zakupić osobno. Pojemnik pompki, jak i mieszek znajdujący się u jej podstawy wykonany został z w pełni bezpiecznych tworzyw, pozbawionych jakichkolwiek substancji uczulających. Elementy zaworu odpowiadające za regulację ciśnienia są zrobione ze stali nierdzewnej. To naprawdę budzi zaufanie. W końcu mój wyjątkowo cenny organ ma się poddawać zabiegom w tej "machinie" przez kolejne 4 tygodnie :-)
Mieszek znajdujący się w dolnej części pompki wykonany jest z dość sztywnej, choć przyjemnej w dotyku gumy. Zwieńczony został gąbczastym pierścieniem odpowiedzialnym za prawidłowe przyleganie gadżetu do skóry. Na powierzchni przezroczystego pojemnika znajdziemy miarkę wyskalowaną w calach i centymetrach. W górnej części znajduje się wspomniany wcześniej zawór. Czarny "przycisk" na samym szczycie ma za zadanie regulację ciśnienia wewnątrz pompki w trakcie ćwiczeń. Przezroczysty pierścień wokół niego służy do redukcji podciśnienia po zakończeniu treningu; jest też jednocześnie zaworem bezpieczeństwa.
Plan treningu z pompką do penisa Bathmate Hydro 7
Zalecenia producenta przypominają w pewnym stopniu plan ćwiczeń na siłowni. Powoli, sukcesywnie, bez szaleństw i forsowania mięśni. Od razu w głowie pojawiło mi się znane hasło "najpierw masa, potem rzeźba". Generalnie pompkę należy stosować raz dziennie. Podczas każdej sesji należy użyć gadżetu przez 5 minut, dwie minuty przerwy i kolejne 5 minut. W sumie powtarzamy czynność trzy razy, a więc maksymalnie 15 minut ćwiczeń raz na dobę. Wskazane jest również, aby w tygodniu zrobić jeden lub dwa dni przerwy. Czyli jak na "siłce"; zacząłem się zastanawiać, czy nie pobiec w tej sytuacji do specjalistycznego sklepu po odpowiednie suplementy i odżywki. W końcu jakoś tą "masę" muszę zbudować. Finalnie dałem sobie z tym spokój i rozpocząłem moje pierwsze ćwiczenia z Hydro 7.
Jak używać pompki do penisa Bathmate Hydro 7?
Bathmate może być używany zarówno w wannie, jak i pod prysznicem. Ponieważ uwielbiam się taplać godzinami, wybrałem pierwszy wariant. Instrukcja wskazuje, aby przed ćwiczeniami zrelaksować się przez kilka minut w ciepłej wodzie, co z przyjemnością uczyniłem. Po jakimś czasie przystąpiłem do działania. Model Hydro 7 dedykowany jest osobom początkującym (czyli mnie). Producent sugeruje, aby zacząć ćwiczenia z penisem w stanie spoczynku. Zanurzyłem pojemnik pod wodą, aby dokładnie się wypełnił i przyłożyłem mieszek do podstawy członka. Tu należy pamiętać, aby w trakcie ćwiczeń nie blokować górnego zaworu (czarnego przycisku). Zamyka się go tylko podczas stosowania pompki pod prysznicem w celu jej napełnienia; w wannie ta czynność jest zbędna.
Kilka ruchów pompką w zupełności wystarczyło, aby wewnątrz powstało dość silne podciśnienie, które w krótkim czasie (kilkanaście sekund) spowodowało silną i pełną erekcję. Pozostawiłem pompkę w bezruchu. Nie pompujemy gadżetem przez cały czas trwania sesji. Dlaczego? Możecie się domyślić, ale wyjaśnię tę kwestię w drugiej części recenzji. Uczucie ssania wywołanego działaniem pompki jest na swój sposób przyjemne, choć po kilku minutach wiedziałem, że mój penis ma na razie dość i potrzebuje odpoczynku. Niemal idealnie po czasie, jaki sugeruje instrukcja. Wciśnięcie górnego, przezroczystego zaworu wyrównało ciśnienie wewnątrz pojemnika i mogłem bez trudu zdjąć pompkę z penisa. Zgodnie z zaleceniem powtórzyłem całą procedurę jeszcze dwukrotnie, zachowując trwające około dwóch minut przerwy.
Jak się zapewne domyślacie, pierwsza sesja nie przyniosła spektakularnych rezultatów. Mój penis nadal był taki jak wcześniej, choć jeszcze po kilku godzinach miałem wrażenie, że jest odrobinę większy, niemniej chyba zadziałała tutaj psychika i siła autosugestii. O tym, jakie efekty udało mi się osiągnąć i czy Bathmate naprawdę działa, dowiecie się z drugiej części recenzji. "Do zobaczenia" za cztery tygodnie :-)